Witajcie robaczki :)

Dziś projekt denko- za oknem okropny mróz, a ja postanowiłam podzielić się z Wami moimi zdenkowanymi kosmetykami oraz z moja opinią na ich temat :)

Zaczynamy :)


1. Pierwszym kosmetykiem jest odżywka do włosów Callos z ekstraktem z Aloe Vera dla włosów suchych i łamliwych. Pojemność ogromna, cena dobra- wręcz bardzo dobra i odżywka sama w sobie bardzo skuteczna. Zapach włosów po tej odżywce przyjemny, zużyłam całą od sierpnia także jak na odżywkę to długo. W skrócie- serdecznie Wam polecam !! 
2. Biosilk silikonowa terapia czyli jedwab na końcówki włosów, ta mała buteleczka kosztuję około 5 zł, pięknie pachnie, używam już x lat i jestem zadowolona, na pewno powrócę. Polecam !
3. Krem pod oczy Anew Clinical 2x 10 ml. Podwójny program liftingujący okolice oczu z technologią PolyPeptide- X. Kremik zakupiony w avon koszt nie będę zgadywać- nie pamiętam coś około 19 zł plus minus. Moja opinia nie jest wzorowa na temat tego kremu raczej nie powrócę do niego, posiada dwie formuły jedna na powieki a druga na okolice pod oczyma. Gdy nakładam korektor na powieki ten krem sam z siebie się roluję. Także ja na pewno go ponownie nie zakupię, jakoś nie szkoda mi że to nie jest mój ulubieniec.
4. Laura Conti zmywacz do usuwania lakieru hybrydowego Aceton 150 ml. Zmywacz dobry kupiłam go w Rossmanie jego koszt niestety nie pamietam, porównywalny jak wszystkie zmywacze ja różnicy nie widzę. Zapach przyjemny migdałowy i plus to taki że ma pompkę. Ja jestem zadowolona i polecam :)


5. Maseczka do twarzy kolagenowa z malinami. Made in Korea :) Maseczka w płachcie, zakupiona w Biedronce koszt około 4 zł, zapach piękny ale efektu nie zauważyłam stosowałam ją tylko raz ale twarz po niej faktycznie była nawilżona.. Polecam jest ok..
6. Bielenda Argan Cleansing Face Oil olejek arganowy + kwas hialuronowy 140 ml. Zakupiłam to w rossmanie jego cena była obniżona bo to była cena na do widzenia.. Ten olejek w połączeniu z wodą robił się taki biały, dziwny zapach pozostawiał na twarzy moim zdaniem nie oczyszczał dobrze mojej twarzy o oczach nie wspominam bo po tym olejku nic nie widziałam, szczypał w oczy. Nie wiem ale moim zdaniem to jest jakiś nie wypał dlatego rossman go wycofał ze sprzedazy, naprawde nic ciekawego. Cieszyłam się jak go zużyłam, także nie polecam !!
7. Garnier Płyn Micelarny 3 w 1 skóra wrażliwa 400 ml. Cudowny płyn wiele dziewczyn go poleca, w rossmanie dostępny za około 18 zł, wystarcza na bardzo dłuugo, także ja osobiście też go uwielbiam !!
8. Szampon do włosów Head&Shoulders apple fresh 400 ml. Szampon mój ulubiony super oczyszcza skórę twarzy, i pięknie włosy pachną po nim, wiem że dla włosów farbowanych nie koniecznie dobry, ale ja go uwielbiam :)
9. Lactacyd Emulsja do higieny intymnej Femina 200 ml. Co się długo będę rozpisywać u mnie to już chyba 3 opakowanie także znak że go lubię :) polecam !

10. Termoochrona i Volume Marion spray dodający włosom objętości 130 ml, zamówiłam go na internecie nie pamiętam na jakiej stronie, kończyła się data tego użytkowania także musiałam go zużyć, bardziej kupiłam go z myślą o ochronie moich włosów przed gorącym powietrzem podczas suszenia włosów suszarką ale jak się później okazało to był spray dodający objętości włosom, także tak sobie ja jestem do  niego średnio nastawiona nie kupię ponownie, nie potrzebny mi jest do  niczego..
11. Venus Regenerujący Balsam skóra bardzo sucha 400 ml, balsam jak balsam nawet fajnie nawilżał ale taki minus że pompka w nim nie działała także komfortu nakładania prawie nie było.. pachniał ładnie nawet, dostałam go w prezencie, sama go nie kupię.. 
12. Jantar odżywka wcierka z wyciągiem z bursztynu do skóry głowy i włosów zniszczonych 100 ml. Odżywka dobra, zauważyłam że po jej stosowaniu rosły mi włoski przy nasadzie głowy także coś w tym może być że działa ja ją polecam i na pewno do niej jeszcze wrócę :)


:* 
Witam słoneczka :)


Dzisiaj nie typowy wpis, dzisiaj przeszłam moją metamorfozę włosową:) także pomyślałam że podzielę się z Wami tym..

Wybrałam się do salonu Solis w Nisku, pojechałam tam pełna obaw bo pierwszy raz byłam tam w gabinecie.. Obsługa miła, miałam wizytę o 10 wyszłam o 13.35 :) baaardzo długo zeszło z moimi włosami :) ale efekt jest ładny moim zdaniem. Wykonane na moich włosach było malowanie pasemkami włosy, rozjaśnianie ich, nakładanie toneru a następnie podcięcie końcówek. Pokaże Wam efekt przed i po, może zdj nie są jakoś prze pięknie zrobione no ale wybaczcie :)
przed :


 











 po :





To tyle, efekt być może nie jest strasznie widoczny na zdj ale na żywo widać efekt :)

;*




Cześć Kochani :)

Dzisiejszy wpis będzie moją recenzją na temat chińskiej maseczki do twarzy czarnej węglowej :)

Od jakiegoś czasu jest szał na tą właśnie maseczkę, ja używam ją bardzo sporadycznie, raz na jakieś pół roku jakoś wpada w moje ręce i wtedy ją stosuję, nie częściej. Powiem Wam że jakoś nie mam ochoty kupić tego pełnowymiarowego produktu. Oglądałam bardzo dużo filmików na YouTube gdzie Youtuberki ściągają tą maseczkę i pokazują jak ona ładnie oczyszcza im wągry, ja niestety ile razy tej maseczki bym nie zrobiła one nigdy nie wychodzą jak na tych filmikach i też naprawdę patrzę uważnie, a zaskórników mam naprawdę dużą ilość na nosie i na brodzie.. Maseczkę trzymamy 30 minut na naszej twarzy aż całkowicie zastygnie, wtedy łatwiej będzie nam ją ściągnąć ;)

Saszetka tej maseczki kosztuje 1,50 zł w sklepie kosmetycznym obok mojej miejscowości. Nakładamy oczywiście punktowo tylko na tą powierzchnię w której posiadamy wągry, radzę nie nakładać ją na całą twarz, ponieważ przy ściąganiu nie miłosiernie boli- być może dlatego że wyrywa nam włoski :( Także przy okazji mamy 2 in 1 maseczkę oraz depilacje :)

Używam ją jak najbardziej z czystej ciekawości, aby spróbować może akurat tym razem wyciągnie wszystko. Szczerze Wam powiem że nie zauważyłam żeby na mojej twarzy robiła cuda, pełnego opakowania na pewno nie zakupie, bo to nie maseczka tego typu że używamy ją często, właśnie starałabym się nie stosować jej za często, skład ma oczywiście po chińsku no ale możemy się domyśleć że nie jest to naturalny skład bezpieczny dla naszej skóry.

Także podsumowując, bo raczej nie ma co się rozpisywać na temat tej maseczki ja zakupię jeszcze t,ą malutką próbkę tej maseczki raczej, ale nie pałam do niej ogromną miłością.. Moja ocena 5/10.. :)

Ciekawe jakie są Wasze opinie, stosowałyście kiedyś tą maseczkę ?? Dajcie znać :)

Pozdrawiam :*


Cześć Moi drodzy :):)


Przychodzę dziś z tematem w ogóle nie kosmetycznym, mam zamiar napisać troszkę o mojej pracy za granicą, podzielić się moimi przemyśleniami i sugestiami, tak jak opisałam swoją pracę w Polsce jako kasjerka tak i też opiszę pracę poza granicami Naszego kraju. 

Ja za granicę zaczęłam jeździć jak tylko skończyłam 18 lat, miałam potrzebę aby mieć swoje własne pieniądze, chciałam poczuć jak to jest zarabiać na siebie. Praca za granicą była moją pierwszą pracą jaką wykonywałam. Pojechałam z siostrą, także na wstępie już powinnam mieć dobrze i czuć wsparcie. Ja zawsze za granicę jechałam busem, tak i pierwszym razem było, do Belgi w miejsce docelowe miałyśmy jakieś 1600 km, zacznijmy od tego że podróż taka długa busem gdzie każde miejsce jest zajęte, jedzie się z obcymi ludźmi tak naprawdę jest niezbyt komfortowe. Podróż czasem trwała 22 godziny czasem i dłużej, jechaliśmy jak zwierzęta przez tyle godzin bez kąpieli bez konkretnego obiadu. Moją pierwszą pracę w sumie pierwszą szefową belgijską nie wspominam za dobrze, była to wulgarna belgijka której tak naprawdę nie wiedziałam o co chodzi, jeśli chodzi o pracę to stawka 6 euro za godzinę praca przy kalafiorze i porach głownie, chodź byłyśmy rzucane też po innych gospodarzach by dodatkowo zarobić. Jak sobie przypomnę warunki w których spałyśmy, gotowałyśmy to naprawdę przechodzą mnie dreszcze, dodam że było nas 3- ja, moja siostra i siostry koleżanka. Byłam tam około 1,5 miesiąca a tak naprawdę zarobiłam śmieszne pieniądze ale dlatego że to była moja pierwsza praca nie miałam pojęcia jak można za granicą dobrze zarabiać i te pieniądze które tam zarobiłam w 100 % mnie zadowoliły :)


Kolejny raz pojechałam z polecenia mnie i chłopaka również do Belgii ale już do innego gospodarza i to jest ten gospodarz do którego jeżdżę już 4 lata :) także o czymś to świadczy, jest to dobra praca za lepsze pieniądze, w lepszej atmosferze, szefostwo naprawdę na medal, cieszę się że takie ludzie jeszcze są, nie ma czegoś takiego że traktują nas gorzej, bo jesteśmy polakami, choć często tak nas traktują. Ważne jest to że jestem z narzeczonym razem, pracujemy non stop razem, szefostwo mówi po angielsku także pod szlifowaliśmy nasz język przez te 4 lata :) jedziemy sobie samochodem, warunki mieszkalne są ok, sklepy blisko dogadujemy się w sklepach także życie w Belgi nawet w innej branży stoi dla nas otworem :) Moim zdaniem trzeba próbować, teraz byliśmy na świętach tam w Belgii  i gdy wróciliśmy do Polski powiem Wam że czułam po paru dniach że chcę już dalej jechać za granicę. W Polsce trzyma nas tylko i wyłącznie Nasza rodzina i budowa domu, który jest w trakcie. Przyzwyczaiłam się do Belgii jest mi tam dobrze, wiem że popracuję w Polsce nie dłużej jak do maja, nie widzę sensu pracować w Polsce za śmieszne pieniądze jak w Belgii tą moją miesięczną wypłatę mogę zarobić w 4-5 dni, taka jest prawda nie oszukujmy się. Nie chcę po tym wpisie przekazać jak to się niby nie zarabia za granicą, chce tylko pokazać, że to jest ciężka praca czasem się wraca wieczorem do domu i naprawdę nie ma się siły na nic, ale pieniądze są inne.


Następny wpis już raczej będzie kosmetyczny, nie będę tak bardzo odbiegać od tematyki mojego bloga :)   mam nadzieję że przekazałam Wam ciekawe informacje jeśli chodzi o zagranicę jak to naprawdę jest :)   Trzymajcie się cieplutko :) 

Hej, hej :) Dzisiaj sobota, tak wiem wiem wpisy zawsze w niedziele ale dzisiaj mam czas w pracy także zrobię wpis a co :) niestety w domu ...